Archiwa tagu: charakter jindo

Korean Jindo vs. Shikoku

Jindo i Shikoku należą do jednej rodziny szpiców azjatyckich. Obie rasy zostały uznane za Skarby Narodowe w swoich krajach pochodzenia. Wyglądają całkiem podobnie, mają podobne cechy fizyczne, dzielą również sporo cech osobowości i temperamentu. 
Co w takim razie różni japońskiego Shikoku od koreańskiego Jindo?

Użytkowość 

Zarówno Jindo jak i Shikoku zostały wyhodowane do polowania na średnią zwierzynę. W obu przypadkach nie korzysta się już tak często z ich zdolności, jednak nadal znajdziemy ludzi którzy wybierają się ze swoimi psami na polowania, aby podtrzymywać ich instynkt łowiecki oraz nadal rozwijać zdolności adaptacyjne w środowisku naturalnym.

Kto ma silniejszy instynkt łowiecki? JINDO!

Osobowość i temperament

Jindo znane są ze swojej ogromnej lojalności do właściciela, a z drugiej strony z powściągliwości w stosunku do nieznajomych oraz słabej sympatii do psów tej samej płci.

Shikoku

Co ciekawe, Shikoku jest o wiele bardziej przyjaznym, towarzyskim i łatwiejszym do zadowolenia psem. Nadal są jednak niezależne, zwłaszcza jeśli chodzi o trening posłuszeństwa. 
Obie rasy są wrażliwe na sposób szkolenia, które powinno być pozytywne, bez zbędnych metod awersyjnych. Jindo w tej kwestii góruje, to bardzo pamiętliwa rasa

Podczas gdy Jindo preferuje towarzystwo swojego właściciela lub ludzi, których dobrze zna, tak Shikoku pragnie interakcji społecznych zarówno z ludźmi, jak i innymi psami, choć kontakty samców bywają różne. To dumne psy, które przy pierwszym kontakcie mogą wydać się groźne, jednak po niedługiej chwili pokazują swoją pozytywnie zakręconą stronę.

Jeśli chodzi o agresję, Jindo są bardziej terytorialne i konfrontacyjne niż Shikoku. 

Obie rasy pozostają nieco dzikie, mają większy szacunek i zrozumienie dla hierarchii społecznej. Nadal pozostają psami myśliwskimi, z tego powodu lubią ścigać małe zwierzęta tj. koty, wiewiórki, czy ptaki oraz wszystko to co przykuje ich uwagę. Biorąc to pod uwagę, mogą przejść z trybu zabawy do trybu ataku, jeśli zostaną odpowiednio sprowokowane. 

Shikoku jest znacznie bardziej reaktywnym psem z mnóstwem energii. Najmniejsza rzecz, taka jak np. głośny hałas, a nawet spojrzenie innego psa, mogą go mocno pobudzić. W przeciwieństwie do Jindo, który potrafi rozgraniczyć kiedy warto zareagować, a kiedy nie, dlatego tak dobrze nadaje się do życia w mieszkaniu. 

Shikoku i Jindo, dwa młode samce

Obie rasy są bardzo niezależne, mają swoje zdanie i nie śledzą człowieka jak cień.
Szkolenie Shikoku wymaga znacznie więcej cierpliwości, to pies bardziej uparty. Niepowiedziane też, że będzie chciał ‘pamiętać’ to czego zostanie nauczony. Ot, takie widzimisię 😉 Jindo, przy dobrym podejściu, uczy się chętnie, szybko i nie zapomina co ma robić. To również pies sprawdzający się doskonale w psich sportach, które bardzo lubi.

Kto uczy się chętniej i szybciej? JINDO!
Kto jest bardziej uparty, ale jednocześnie bardziej socjalny? SHIKOKU!

Różnice i podobieństwa

Wygląd

Główne podobieństwo to wysokość w kłębie.
JINDO: dla psów wynosi 50-55 cm, dla suk 45-50 cm
SHIKOKU: dla psów 49-55 cm, dla suk 46-51 cm

Shikoku jest nieznacznie dłuższy w budowie niż Jindo.

Uszy Jindo są nieco większe i nieco szerzej rozstawione niż u Shikoku. W obu przypadkach pozostają natomiast trójkątne i lekko pochylone do przodu.

Ogon Shikoku jest zdecydowanie zwinięty lub sierpowaty leżący na grzbiecie i opadający na bok, natomiast u Jindo przeważnie prosty lub sierpowaty noszony nad grzbietem. 

Umaszczenia 
JINDO: białe, rudo płowe, czarne, czarne podpalane, wilczaste i pręgowane
SHIKOKU: sezamowe (czarny sezam, czerwony sezam), rude, czarne podpalane

Inteligencja

Bez dwóch zdań, obie rasy są bardzo inteligentne. Obie przez wiele stuleci były nieprzerwanie psami pracującymi, dlatego są dobrze przystosowane do przetrwania w dzikim środowisku przy minimalnej zależności od człowieka. 
Można powiedzieć, że to psy bardziej wiejskie niż miejskie.

Jindo

Czy Jindo i Shikoku dogadają się ze sobą?

Niekoniecznie. 
Jindo jest bardziej terytorialny, introwertyczny i nie bywa aż tak energiczny jak jego japoński kuzyn. Shikoku to pies bardziej społeczny, który ma tendencję do przekraczania granic osobistych innych psów. 

W obu przypadkach występuje nietolerancja wobec psów tej samej płci – z własnego doświadczenia przyznam, że tą niechęć widać o stokroć bardziej u Jindo niżeli u Shikoku. Bardzo dobrze współgrają natomiast teamy pies z suką, choć to również kwestia osobnicza. 

Shikoku i Jindo, pies i suka

Wykorzystywanie i kopiowanie treści oraz multimediów bez naszej zgody jest niedozwolone. 

Jindo w historii walk psów

Artykuł zawiera materiały, które mogą wywołać skrajne emocje u czytelnika.

Psy Jindo są po części kojarzone z walkami psów, szczególnie w kraju pochodzenia rasy. W ich historii był czas tego typu wydarzeń, które z biegiem lat zostały zakazane. Niestety jak to zwykle bywa nic nie kończy się ot tak, nielegalne walki psów w Korei zdarzają się po dziś dzień. Zacznijmy od początku…

Historia walk psów

Korzeni walk psów jako sportu możemy doszukiwać się już starciach starożytnych cywilizacji. Kiedy Rzymianie najechali Brytanię w 43 r n.e., obie strony sprowadziły na pole bitwy, trwającej siedem lat, psy bojowe. Rzymianie wygrali wojnę, ale Brytyjczycy byli pod ogromnym wrażeniem zaciętości swoich psów w walce, w porównaniu do ich rzymskich odpowiedników. 

W ten sposób powstał swego rodzaju psi rynek. Rzymianie zaczęli importować brytyjskie psy bojowe do użytku nie tylko w czasie wojny, ale także do publicznej rozrywki. W rzymskim Koloseum liczna publiczność gromadziła się, by oglądać psy-gladiatory walczące z innymi zwierzętami, takimi jak dzikie słonie. 
Okrutne psy, które były prawdopodobnie krzyżowane z rasą bojową Rzymian, były eksportowane do Francji, Hiszpanii i innych części Europy, aby ostatecznie wrócić z powrotem do Wielkiej Brytanii. 

W XII wieku praktyka nęcenia — wpuszczania psów bojowych do ringu z przykutymi łańcuchami bykami i niedźwiedziami — zyskała w Anglii na popularności. Przez kilka stuleci nęcenie było uważane za szanowaną formę rozrywki wśród angielskiej szlachty. Praktyka, podczas której psy drapały i gryzły byki, służyła również do zmiękczania mięsa do spożycia.

Na początku XIX wieku rosnący niedobór byków i niedźwiedzi, rosnący koszt ich utrzymania i rosnące zaniepokojenie kwestią okrucieństwa wobec zwierząt osłabiły atrakcyjność tego sportu. W 1835 roku brytyjski parlament zakazał wszelkich działań związanych z nęceniem. Po wejściu w życie nowego prawa, walki psów stały się tańszą, legalną alternatywą tego sportu. Psy bojowe krzyżowano z innymi rasami, aby stworzyć szybkie, zwinne i okrutne zwierzęta zdolne do wielogodzinnej walki. 

Walki psów na świecie

Psy bojowe zostały sprowadzone do Stanów Zjednoczonych na krótko przed wojną secesyjną i były krzyżowane w nadziei na stworzenie ostatecznego zaciekłego psiego wojownika: amerykańskiego Pit Bull Terriera. Walki psów szybko stały się popularnym sportem widowiskowym i bukmacherskim w Stanach Zjednoczonych oraz w niektórych częściach Europy, Azji i Ameryki Łacińskiej. Wzrosły jednak obawy co do humanitarności walk psów i do lat sześćdziesiątych XIX wieku większość stanów zdelegalizowała ten sport. Niemniej jednak rozwijał się on nadal w XX wieku, przy szerokim wsparciu opinii publicznej i funkcjonariuszy policji. 

Chociaż walki psów są legalne w Albanii, Hondurasie, Japonii (najbardziej znane w prefekturach Kochi i Akita, obstawianie jest jednak nielegalne) i niektórych częściach Rosji, zostały zakazane w większości krajów świata. Mimo to pozostają popularną rozrywką. Legalne czy nie, walki psów odbywają się otwarcie w niektórych częściach Ameryki Łacińskiej, Pakistanu i Europy Wschodniej, a potajemnie w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i niektórych krajach azjatyckich np. w Korei Południowej.

Nielegalne walki w Korei Południowej

Oficjalnie walki psów zostały w Korei zakazane wiele lat temu, jednak potajemne spotkania mają się niestety nadal świetnie. 
W 2018 roku koreańska stacja SBS wypuściła 25-minutowy reportaż o tej tematyce, który następnie pojawił się jako 31. odcinek telewizyjnego magazynu informacyjnego “Dateline” (dostępny do obejrzenia wyłącznie na terenie Australii). 

Do powstania reportażu przyczyniła się wrzawa wśród opinii publicznej, ponieważ kilka miesięcy wcześniej w koreańskim programie familijnym “The Animal Farm” pokazano białego Jindo z wieloma obrażeniami na ciele. Odcinek opowiadał o sprawie zaginięcia psa, który uciekł najprawdopodobniej z farmy, w której hoduje się i szkoli psy do walk. 

Po wyemitowaniu tego programu w maju ubiegłego roku (2017) otrzymaliśmy mnóstwo listów od widzów z prośbami o zakazanie walk psów, ale trudno było znaleźć miejsce tych walk ze względu na ich nielegalny i tajemniczy charakter.

Co wyemitowano w reportażu – streszczenie

O miejscu walki udało się dowiedzieć dzięki tajemniczemu informatorowi, który chciałby aby ten sport został zakazany i ryzykował życie, aby przekazać te informacje dziennikarzowi. Poprosił, aby nie towarzyszyła mu policja i aby przyjechał incognito. 

Miejsce spotkania znajdowało się daleko od miasta, to bardzo odległe miejsce głęboko w górach, gdzie nie ma ludzi. Oczywiście nocą. 
Dziennikarz dojeżdżając na miejsce zauważył ludzi zbierających się wokół oświetlonego placu. Był tam nawet food truck z przekąskami. 
Podchodząc bliżej zobaczyli prowizoryczny ring, a w nim psa Jindo. Kiedy wprowadzono drugiego psa, oba zaczęły pokazywać swoją agresję. W międzyczasie usłyszano głos mężczyzny zbierającego obstawiane pieniądze na faworyta walki. Jedno takie spotkanie jest warte przeważnie 9.000 dolarów. 

Trwała coraz intensywniejsza walka, psy zaczynały krwawić. Mężczyzna w ringu podjudzał psy krzycząc “Dobrze. Dobrze. No dalej ugryź go. Gryź go!”. 
Nagle ktoś krzyknął, że jedzie policja i ludzie zaczęli uciekać. Informator zdradził, że organy ścigania dostają od organizatorów 300.000~500.000 KRW (1.000~1.500 PLN) i dzięki temu informują że nadjeżdżają dając czas na ucieczkę. 

Dziennikarz udał się za największą grupą ludzi i dotarł do miejsca kolejnej, znacznie większej walki, gdzie obserwatorów było kilkaset. Tym razem w ringu zauważył Pit Bull Terriery, bardziej zaciekłe, walczące do samego końca, aż w ringu został tylko jeden żywy pies. 

Kilka dni później informator skontaktował się ponownie, tym razem chciał pokazać jedną z tajemniczych lokalizacji, gdzie trenuje się psy. 
Dziennikarzowi założono worek na głowę na czas długiej trasy samochodem, następnie przedzierali się przez pola uprawne, aby dojść do miejsca z dala od ludzi. Od razu zauważono bardzo umięśnione psy, a wśród nich także i te, które wygrały wiele walk i były warte nawet dziesiątki tysięcy dolarów. 
Psy są tam hodowane i trenowane do walk, ich ciała pokrywają blizny i ślady obrażeń. 

Dziennikarz zauważył, że głowa jednego z psów umazana jest czymś zielonym. Informator zdradził, że to maść z antybiotykiem i że to jedyne co psy otrzymują po walce niezależnie od powagi obrażeń. 
Zauważono również psa w klatce, pogryzionego od głowy po nogi, sparaliżowanego, bez sił. “Ten pies stracił siły po ostatniej walce. Zdechnie pewnie w ciągu tygodnia. Tak przeważnie kończą te, które przegrywają. W przypadku Pit Bulli, jeśli pies raz przegra nie może więcej walczyć. To nie może się powtórzyć. Ich następnym przeznaczeniem stają się restauracje z psim mięsem.” 

Chwilę później dziennikarz widzi, jak mężczyzna zabiera jednego z psów na bieżnię. Pies zostaje do niej przywiązany i ma biegać. Jeśli się zmęczy i spróbuje położyć, obroża odetnie mu możliwość oddechu, jeśli się zatrzyma, pas i tak będzie się przewijał ponieważ pies jest uwiązany na czubku pochylni. “Musi trenować przynajmniej godzinę dziennie, aby być gotowym do walki. Będzie gotowy za kilka miesięcy.”.

Po treningu psy dostają jedynie wodę, a jedzą przeważnie kurze łby. 

Oczami prawa

W oparciu o obowiązujące prawo w Korei, tresowanie psa do punktu okrucieństwa i leczenie go we własnym zakresie nie jest karalne. 
Prezydent KAAP (Koreańskie Stowarzyszenie na rzecz Ochrony Zwierząt) Won-Bok Lee: Sam akt zakładania obroży na szyję psa i tresura nie jest znęcaniem się nad zwierzętami w oparciu o nasze obecne przepisy dotyczące ochrony zwierząt. Dlatego to działanie nie może podlegać karze na podstawie naszego obecnego prawa.
W Stanach Zjednoczonych i Unii Europejskiej okrucieństwo wobec zwierząt definiuje się jako zadawanie zwierzętom cierpienia fizycznego i psychicznego bez uzasadnionego powodu oraz powodowanie cierpienia, którego można uniknąć. Jednak w Korei okrucieństwo wobec zwierząt definiowane jest jako zabijanie lub okaleczanie zwierząt bez uzasadnionego powodu. 

Profesor medycyny weterynaryjnej Uniwersytetu Narodowego w Seulu, Hang Lee: To nie ma sensu, że tego typu zachowanie polegające na zmuszaniu psów do walki aż do śmierci i czerpaniu z tego przyjemności, jak Gladiatorzy Cesarstwa Rzymskiego, ma miejsce w XXI wieku. Prawo zapobiegające walkom psów powinno być surowsze, a organy ścigania powinny przestrzegać i aktywnie je egzekwować.

Zespół programu “TV Animal Farm” jest zaangażowany i dokłada wszelkich starań, aby zakończyć walki psów, współpracując z organizacjami powiązanymi i rządowymi.

Podsumowanie

Wiele lat temu uważano, że w psach Jindo żyje silny duch walki, dlatego wpuszczano je do ringu. Jednak najczęściej były to krzyżówki Jindo z mocniejszymi i silniejszymi rasami, bardzo rzadko Jindo czystej krwi. Dlatego też ‘prawdziwy’ pies Jindo, na szczęście, nie zajmuje dużo miejsca w historii tego okrutnego sportu. 

Źródła pomocne w tworzeniu artykułu:

 

Wykorzystywanie i kopiowanie treści oraz multimediów bez naszej zgody jest niedozwolone.